Giżycko – Wyspa Miłości

Spacerowy rejs statkiem „białej floty” Żeglugi Mazurskiej po jeziorze Niegocin z opłynięciem legendarnej Wyspy Miłości trwa około godziny i dwudziestu minut. Jest to wspaniała wycieczka, niosąca wiele wrażeń widokowych oraz ciekawych historii z przeszłości. Statek wypływa z portu w Giżycku (godziny rejsów odnajdziecie Państwo w zakładce rozkład i cennik rejsów), po czym przepływa pod widokową kładką pieszą i torem wodnym pomiędzy portem giżyckiej Ekomariny oraz molem spacerowym wypływa na otwarte wody jeziora Niegocin.


Statek wypływa z giżyckiego portu torem wodnym pomiędzy portem Ekomariny, a molem spacerowym

Powierzchnia 2 604 ha, długość 10,8 km, szerokość 4,8 km, głębokość największa 39,7 m. Część zachodnia płytka, przy farwaterze nie przekracza 18 metrów. W odległości 1,5-2 km od brzegu ciągnie się rozległa płycizna, od 0,3 do 1 metra. Trzeba więc się trzymać toru wodnego. Położone w centrum kompleksu Wielkich Jezior, na granicy działu wodnego Pisy i Węgorapy. Niegocin jest trzecim co do wielkości polskim jeziorem, typu sielawowego. Występują: płoć, leszcz, szczupak, okoń, węgorz. Taką informację o jeziorze Niegocin zawiera popularny przewodnik żeglarski „Szlak Wielkich Jezior Mazurskich”, autorstwa Wojciecha Kuczkowskiego. Niegocin to typowe jezioro moreny dennej, o rozległej powierzchni i w miarę regularnej linii brzegowej, powstałe na skutek wytopienia się brył lodowca kilkanaście tysięcy lat temu. Na przestrzeni dziejów jezioro różnie było nazywane, ale pierwotny źródłosłów jego obecnej nazwy ma pochodzenie staropruskie. Kronikarz krzyżacki Piotr Dusburg określał jezioro mianem – Nogothin. Nicolaus von Jeroschin w swoich kronikach zwie je – Newotin, zaś przywilej lokacyjny dla Nowej Wsi (późniejsze Giżycko) nazywa je w 1475 r. – Newentein. W niemieckiej nomenklaturze geograficznej nosiło nazwę – Löwentinsee, zaś ludność mazurska nazywała je pięknie – Jeziorem Lewientyńskim, bądź po prostu – Lewientynem.

Na otwartej przestrzeni wodnej Niegocina

Żaglówki na Niegocinie

Linia brzegowa Niegocina przez wieki ulegała licznym zmianom. Dzisiaj jest w miarę płaska i bezleśna, jedynie w części zachodniej zalesiona i wypiętrzona wzgórzami. Tak nadniegociński pejzaż opisywał w połowie XIX stulecia wybitny polski historyk Wojciech Kętrzynski, który wychowywał się nad tym jeziorem: Z miasta był ładny widok na wielkie zwierciadło jeziora, na którym wówczas suwały się tylko czółna rybackie i czasem tratwy. Pierwsza próba z większymi batami (statkami – dop. aut.) nie udawała się, jak się zdaje, albowiem przypominam sobie ruderę takiego okrętu leżącego nad samym brzegiem. Nad jeziorem leżał niedaleko od miasta majątek Bystre; w kierunku południowym ledwie widziana była wieża kościelna wsi Rydzewo, a na najbliższym brzegu zielenił się lasek należący do wsi Strzelce. Nad samym cyplem zachodnim w kierunku ku stawowi Popówka leżały góry piasku latającego, zasypującego powoli dno jeziora, tak że przez jego wody można było przeprowadzić później tor kolejowy. Niższy brzeg jeziora, narażony na wylewy, był tu i ówdzie moczarowaty – gdzie dziś dworzec kolejowy, ślizgały się nieraz dzieci porą zimową – pomimo to piaszczysta ścieżka dosyć szeroka pozwalała przechadzać się nad samym jeziorem.

Na Niegocinie wieją znakomite wiatry, z przewagą południowych, które sprawiają, że jezioro jest istnym żeglarskim rajem. Odbywają się na nim liczne, prestiżowe regaty żeglarskie, m.in.: Regaty Żeglarskie Rząd – Samorząd, Regaty o Puchar Premiera RP, czy Mistrzostwa Polski Jachtów Kabinowych. Prawie stuletnią historię ma też inna dyscyplina żeglarska rozwijana nad Niegocinem zimą – żeglarstwo lodowe. Dwukrotnie realizowane tu były Bojerowe Mistrzostwa Świata w klasie DN.

Wyspa Grajewska Kępa, zwana również Wyspą Miłości i Wyspą Francuską

Tablica pamiątkowa na Wyspie Miłości.

Statek kieruje się w stronę wschodniego brzegu jeziora, gdzie ponad wody jeziora wypiętrza się nieduża wyspa o nazwie Grajewska Kępa, zwana też w tradycji ludowej Wyspą Francuską, bądź Wyspą Miłości. Z tymi ludowymi nazwami związana jest ciekawa legenda. Jest to opowieść o dwóch francuskich żołnierzach napoleońskiej Wielkiej Armii, którzy pod koniec srogiej zimy 1812/1813 roku dotarli spod Moskwy nad skute lodem mazurskie jezioro. Ostatkiem sił dowlekli się do kępy drzew, tkwiącej w białej pustaci, i padli tu bez czucia. Tak ich znalazła Anorta, piękna dziewczyna z pobliskiej wsi, która wybrała się właśnie na lód po trzcinę. Czułego było dziewczę serca, więc rozpaliła ogień, ogrzała przemarzniętych, dała łyknąć gorzałki ze swego podręcznego bukłaczka i obiecała, że wróci z jakąś wałówką. Jako, że Prusacy przestali być właśnie sojusznikiem Napoleona, robiła to w całkowitej tajemnicy. W tajemnicy też, nawet przed koleżankami, zastanawiała się, czy kocha dystyngowanego, choć obdartego porucznika, czy też jego przystojnego adiutanta. Kiedy lody puściły, podkradała nocą rybacką łódkę, aby podrzucić swoim Francuzom trochę jadła i kobiecego ciepła. W tej samej łódce francuscy żołnierze przeprawili się którejś nocy na zachodni brzeg i powędrowali dalej, do swojej utęsknionej, słodkiej Francji. Tajemnica nigdy się nie wydała, choć mało brakowało. Kiedy jurnemu Helmutowi z Grajwa zaczęło przechodzić oszołomienie z powodu nagłych i niespodziewanie namiętnych zalotów pięknej Anorty, zaczął się zastanawiać skąd w taki szybki sposób został ojcem niezwykle smagłoskórych i ciemnookich bliźniąt. Poszło to w końcu na karb niezwykle słonecznego lata. Dopiero na łożu śmierci wyznała Anorta swoim synom kim był ich ojciec. I to oni, na jego cześć, nazwali wyspę na jeziorze Wyspą Francuską. Legenda ta doczekała się materialnego znamienia w 1997 r. Giżycko zaprzyjaźniało się wówczas z francuskim departamentem Loir-et-Cher i Francuzi ufundowali tablicę pamiątkową ku czci owych legendarnych rodaków i wspomagającej ich „miejscowej ludności”, która została zainstalowana na wyspie.

Wschodni brzeg Niegocina w okolicach wsi Ruda

Statek opływa Wyspę Miłości prawą burtą i kieruje się dalej wzdłuż wschodniego brzegu jeziora. W trzcinach porastających brzeg otwiera się prawie niewidoczny przesmyk do zatoki Niałk Wielki, którędy wiedzie dalej malowniczy szlak jezior rynnowych Wojnowo i Buwełno. Dalej, ku południowemu brzegowi jeziora, widać zabudowania letniskowej wsi Rydzewo – obok widocznej wyraźnie wieży kościoła znajduje się przesmyk wiodący do południowej zatoki Niegocina, zwanej Jeziorem Bocznym. Na tym jeziorze archeolodzy zlokalizowali pozostałości staropruskich, nawodnych osad palowych. Od nazwy położonej przy zachodnim brzegu wsi – Bogaczewa, wywiedziono nazwę jednaj z prehistorycznych kultur archeologicznych – kultury bogaczewskiej.

Południowo-zachodni brzeg jeziora w okolicach Strzelc

Schody do wody w wiosce turystycznej w Wilkasach – dawna skocznia narciarska

Dalej, ku zachodowi, powoli wypiętrzają się zalesione brzegi przy wsi Strzelce, osiągając swoją kulminację tuż przed dużą, letniskową wsią – Wilkasy. Na najwyższej skarpie nadbrzeżnej, z której do lustra jeziora biegną obecnie schody Wioski Turystycznej, była w okresie międzywojennym zlokalizowana skocznia narciarska – skoczkowie lądowali na zamarzniętej tafli jeziora. W Wilkasach znajdują się liczne przystanie jachtowe, zaś w niewielkiej odległości od wilkaskiego brzegu leży druga niegocińska wysepka – niewielka, zatrzciniona Ptasia Wyspa.

Ptasia Wyspa koło Wilkas

Letniskowa wieś Wilkasy – panorama z wody

Dalej statek płynie wzdłuż zachodniego brzegu jeziora, mijając lewą burtą wejście do Kanału Niegocińskiego – alternatywnej przeprawy kanałowej z Niegocina na akwen Mamr. Od wejścia do tego kanału do samego Giżycka brzeg jeziora stanowi sztucznie usypana grobla, którą w drugiej połowie XIX stulecia poprowadzono linię kolejową. W pewnym momencie ponad niską linię brzegową wznosi się wzgórze z błyszczącym w promieniach słonecznych krzyżem, upamiętniającym hipotetyczne miejsce męczeńskiej śmierci św. Brunona z Kwerfurtu (974-1009) – arcybiskupa misyjnego, apostoła niosącego chrześcijańską wiarę zamieszkującym te ziemie plemionom pruskim, zabitego przez pogańskich Prusów 14 lutego lub 9 marca 1009 r., prawdopodobnie w tym właśnie miejscu.

Widok z jeziora na wzgórze i krzyż świętego Brunona

Krzyż świętego Brunona i widok ze wzgórza na Niegocin

Św. Bruno urodził się w 974 r. w Kwerfurcie. Pochodził z arystokratycznego saskiego rodu, spokrewnionego z cesarską dynastią Ludolfingów, co miało wpływ na to, iż po ukończeniu szkoły katedralnej w Magdeburgu, objął ważną funkcję kanonika na dworze cesarza Ottona III (980-1002). W 998 r. św. Bruno porzucił dwór cesarski i wstąpił do zakonu benedyktynów na rzymskim Awentynie, przyjmując zakonne imię – Bonifacy. Pięć lat wcześniej w tym samym klasztorze przebywał św. Wojciech, który stał się życiowym wzorcem dla nowicjusza. W 1001 r. św. Bruno wraz z grupą misjonarzy przybył do Polski na zaproszenie króla Bolesława I Chrobrego, aby prowadzić ewangelizację wśród Słowian nadodrzańskich. Pomimo, że uzyskał papieski paliusz arcybiskupa metropolity misyjnego, do misji nie doszło ze względu na zaognioną sytuację polityczną i wybuch wojny pomiędzy królem Polski, a cesarzem niemieckim – Henrykiem II. W słynnym liście do Henryka II św. Bruno zarzucał niemieckiemu cesarzowi, że prowadzi niegodną wojnę z chrześcijańskim władcą Polski, sprzymierzając się do tego z poganami. W zaistniałej sytuacji św. Bruno udał się na południowy wschód i prowadził ewangelizacyjną misję wśród tzw. Czarnych Węgrów (Szeklerów) nad Cisą oraz wśród Pieczyngów nad Dniestrem. W 1008 r. powrócił na dwór Bolesława Chrobrego i z początkiem roku następnego, śladami św. Wojciecha, ruszył wraz z 18 towarzyszami na misję chrystianizacyjną do plemion pruskich. Pomimo początkowego sukcesu, jakim było ochrzczenie jednego z pogańskich władców – Nethimera, misja zakończyła się tragicznie – męczeńską śmiercią św. Brunona i jego towarzyszy (jako świadka oszczędzono tylko jednego z nich – mnicha Wiperta, ale został on oślepiony). Król Bolesław Chrobry wykupił od Prusów ciało św. Brunona, podobnie jak wcześniej św. Wojciecha, ale nie wiadomo, gdzie męczennika złożono do grobu. Kult św. Brunona w Polsce nie jest rozpowszechniony tak jak kult św. Wojciecha, nie mniej św. Bruno z Kwerfurtu jest autorem pierwszych informacji o dziejach Polski, które zawarł w spisanym przez siebie „Żywocie św. Wojciecha” i „Żywocie Pięciu Braci Męczenników”. Od 1999 r. jest też patronem miasta Giżycka.

Pierwotnie Wzgórze św. Brunona było z trzech stron otoczone wodami jeziora Niegocin – stan ten zmieniło usypanie grobli pod nasyp kolejowy w latach 60. XIX stulecia – i stanowiło pozostałość staropruskiego grodziska. Utożsamienie tego miejsca z siedzibą jedynego, znanego z imienia wodza pruskich Galindów – Ysegupsa oraz powiązanie jego postaci z misją św. Brunona, czego dokonał niemiecki teolog i historyk kościoła – Heinrich Gisbert Voigt, spowodowało, iż w 1910 r. ustawiono tutaj żeliwny krzyż z tablicą pamiątkową ku czci męczennika i jego towarzyszy. Ów zachowany do dzisiaj krzyż stanowi replikę krzyża wystawionego w XIX w. koło Tenkitten (obecnie Letnoje w rosyjskim Obwodzie Kaliningradzkim) na Sambii, w przypuszczalnym miejscu męczeńskiej śmierci św. Wojciecha. W tysięczną rocznicę męczeńskiej śmierci św. Brunona w dniach 20-21 czerwca 2009 r. na Wzgórzu Świętego Brunona odbyły się główne uroczystości milenijne z udziałem tysięcy pielgrzymów z Polski, Niemiec, Litwy, Białorusi, Ukrainy i Rosji. Uroczystą mszę ekumeniczną, z udziałem najwyższych hierarchów katolickich, protestanckich, prawosławnych i grekokatolickich, celebrował legat papieski i Prymas Polski – ks. kard. Józef Glemp. Do uczestników giżyckiej liturgii milenijnej ze słowami pozdrowień podczas modlitwy „Anioł Pański” zwrócił się papież Benedykt XVI.

M/s „Niegocin” i panorama Giżycka w tle

Dalej statek kieruje się ku wylotowi z jeziora Kanału Giżyckiego – z pokładu można podziwiać rozległą panoramę Giżycka, rozciągniętego wzdłuż północnego brzegu Niegocina – i powraca do portu w Giżycku.

Zachód słońca nad jeziorem Niegocin